wtorek, 12 listopada 2013

Czerwone i czarne


Nie będzie o Stendhalu :)
Czerwony i czarny to po prostu kolorystyka  na  życzenie Kejli , aby zawrzeć ją w projekcie wachlarzy. Miała być para, ale się rozhulałam...  bo taśma i swarki błyszczą, a ja lubię jak się świeci.
Powstały 3 pary i kto wie ile jeszcze...








10 komentarzy:

  1. Śliczne - szkoda, że mi takie nie pasują:(

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapowiada się piękna kolekcja :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja myślałam, że to bransoletka! :)

    Czyżbym się miała do czerwieni przekonać? Jeśli tak, to jedynie w takim wydaniu, w połączeniu z dużą ilością czerni, jak w tej ostatnie parze :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepiękne, równiutko i dokładnie zrobione, przyjemnie na nie popatrzeć, a co dopiero je nosić :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. W każdej Twojej pracy widać ogromną precyzję, zazdroszczę Ci jej ;)
    handmadebyevi.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. To nic, że nie o Stendhalu :-) Czerwone i czarne zawsze mnie przyciąga, a tak przecudnej urody błyskotki aż chce się mieć!

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne kolczyki, jaka jest ich cena?

    OdpowiedzUsuń